Bawią Cię długie podjazdy i szalone zjazdy? Wybierasz dynamiczną jazdę singlami, próby na technicznych sekcjach, a przy tym zamiast wyciągu czy shuttle’a pod górę zawsze wiozą Cię własne nogi? Tak? To idealnie! Przybywaj! Od 19 lat „Sudety MTB Challenge” istnieje właśnie dla Ciebie. Nasza misja, to dać Ci uczucie niecodziennych i niezwykłych przeżyć. Ukończenie pięciu etapów imprezy musi zostać okupione Twoim wysiłkiem. To jest MTB! Gwarantujemy, że każdy przejechany kilometr będzie solidny i godny zapamiętania. Każdy etap z mocno określonym charakterem i łatwy do odróżnienia od pozostałych. Od lat trasy układamy tak, aby maksymalnym zróżnicowaniem terenowym i obfitością doznań płynących z gór i dzikiej natury nie dopuścić do jakiegokolwiek znudzenia i znużenia każdego zawodnika, bez względu na miejsce w stawce i osobiste motywacje! Sam zaś wyścig swoją formą i poziomem organizacji, należąc przy okazji do grona najstarszych etapówek świata, ma dyktować trendy rozwoju takich imprez. I to nie tylko na rodzimym podwórku. Czy w 2024 uda się nam osiągnąć pewien ideał? Oceńcie sami!

Od niemal dwóch dekad rozgrywania Challenge’u wyścig zyskał renomę jednego z najbardziej wyjątkowych w świecie. Jest to w dużej mierze zasługą szlaków, na których komponujemy przejazd poszczególnych etapów. W porównaniu do innych znaczących, europejskich wyścigów mamy stosunkowo dużo swobody w układaniu tras, na których rywalizują zawodnicy (oczywiście wszystko odbywa się ze 100% poszanowaniem dla środowiska naturalnego!). Postartowe komentarze uczestników Sudety MTB Challenge są jasne - ten wyścig jest wyjątkowy i niepodrabialny, a jego organizacja jest tym, co przyciąga nowych zawodników i powoduje, że każdego roku kolejni żądni prawdziwego MTB doświadczają ponadstandardowych emocji. “To najlepszy wyścig etapowy w Europie, w którym miałam okazję startować i jeden z 5 najciekawszych na świecie! Pokochałam te techniczne trasy! Tutaj musisz mieć siłę zarówno na podjazdach, jak i umiejętności na zjazdach. Polska zdecydowanie mnie nie zawiodła!” mówiła na mecie Challenge’u kanadyjska kolarka Sonya Looney.